ZABEZPIECZENIE ZIEMI (84)
.
Sesja publiczna przekazu telepatycznego numer 84
Chicago, 27-ty dzień kwietnia 2008-my rok, Sala SWAP
.
Istota Duchowa MARDUK odpowiada na pytania za pośrednictwem medium, Lucyny Łobos
.
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Barbary Choroszy i Uczestnicy spotkania w Chicago
Pytanie: od Publiczności oraz od Barbary Choroszy
.
– Czy ludzie zrozumieją
– Podsumowanie życia
– Czwarte 25-cio tysiąclecie
– Oczyszczanie i bezpieczeństwo na Ziemi
– Wydobycie Budowniczego Piramidy
– Zastrzyki i czipy
– Stempel Życia
– Znaki przeciwieństwem wiary
– Ten system musi się zawalić
– Prośba o dar serca
– Przekazywanie informacji o Projekcie Faraon
– Twory z Wyspy Wielkanocnej
– Marduk pozostaje w Chicago
.
MARDUK: Witam serdecznie w tym mieście Chicago. Zgodnie z umową, jaka została zawarta pomiędzy Opiekunem Ziemi a wami – Opiekun Ziemi nie przyjdzie, ale za to Ja jestem. Ja, Marduk, który chwilowo zastępuję tutaj Opiekuna Ziemi. Cieszycie się, prawda? Zatem z uwagi na to, że pytań jest troszeczkę, nie będę się rozwodził, tak jak to czyni Opiekun Ziemi. Zatem, słucham pierwszego pytania.
Barbara: Witamy Cię bardzo gorąco i serdecznie Marduku, i dziękujemy, że przybyłeś na nasze spotkanie. Pozwól, że złożymy również pokłon Duchowemu Opiekunowi Ziemi – Wielkiemu Panu ENKI. Teraz przejdę do przekazywania pytań. Pytanie pierwsze. Czy ludzie zrozumieją, że na Misję Faraon są potrzebne pieniądze? Bardzo prosimy Przybyszów o głębsze otwarcie umysłów ludzi na zrozumienie bardzo ważnej Misji i o pomoc, aby znaleźli się sponsorzy.
MARDUK: Czy ludzie zrozumieją? Nie. I tutaj posłużę się pewnym przykładem i cofnę się do historii, kiedy to była budowana Arka Noego przez Noego. Sam wraz z rodziną zmagał się z budową. Tylko nieliczni pomagali i ci nieliczni też odeszli. Kiedy zaczął padać deszcz, a drzwi Arki się zatrzasnęły, na wejście było za późno. Długo prosił Noe: „Pomóżcie, pomóżcie i wsiądźcie, a uratujecie życie”. Tą samą Arką w tym Wielkim Babilonie, w jakim wam przyszło żyć, jest Egipt, a ściślej mówiąc Piramida, PIRAMIDA CHEOPSA. Historia się powtarza a nie powinna, bo ludzkość na otwarcie umysłów dostała dodatkowo dwa tysiące lat. Przybył taki na Ziemię, o imieniu – tak sobie nadał – Jezus, który już mówił o tym, co będzie. O Wielkim Babilonie mówił. Z tych nauk dwóch tysięcy lat, co ludzkość wyniosła? Teraz chcecie, żeby Przybysze z Kosmosu wraz z Istotami Duchowymi wykonały pracę zabezpieczenia Ziemi po to, żeby ratować Ziemię i ludzi. A Ja się pytam tutaj, dzisiaj – po co Bóg dał wam wolną wolę i rozum? Po to, żeby z tego skorzystać! Czy nauki Jezusa poszły po próżnicy? Teraz się oczekuje cudu, cudu z Nieba? A wasza wola – mieszkańców Ziemi – jest jaka? Oczekiwania na spełnienie tego cudu? Nie mówię tylko do tej gromady zgromadzonej dzisiaj, ale życzę sobie, aby słowa moje dzisiejsze poszły w eter na świat cały, żeby usłyszeli zarówno naukowcy jak i kapłani. Wszyscy, wszyscy jesteście jednakowo odpowiedzialni! Ziemia… Ziemia Planetą ludzi! I to wy jesteście odpowiedzialni za to, co się może wydarzyć albo nie wydarzy. Słucham.
Barbara: Dziękujemy bardzo. Marduku, wielu nauczycieli duchowego rozwoju przekazuje nauki – „kierujcie się sercem”. Czy możemy prosić o sprecyzowanie tego tematu?
MARDUK: „Kierujcie się sercem”… A o co przez te wszystkie lata prosił Opiekun Ziemi? O miłość, o otwarcie się sercem. Serce, to nie tylko pompa ssąco-tłocząca, ale magazyn informacji. Nie da się przekazać definicji na temat serca. Niech każdy z was zrobi podsumowanie swojego życia, co zrobił dobrego – nie dla siebie, ale dla drugiego człowieka. Jeśli znajdziesz w swym życiu coś, co zrobiłeś dobrego dla drugiego człowieka, to znaczy, że masz serce. Słucham.
Barbara: Wielu ludzi na Ziemi nie rozumie do końca, co to jest PRECESJA. Czy moglibyśmy otrzymać bardziej dokładne wyjaśnienie?
MARDUK: Tą nazwę nadali uczeni, bo tak brzmi „naukowo”. Kościół, religia chrześcijańska nazywa ten czas „Czasem Gregoriańskim”. Czas Gregoriański Kalendarza Kosmicznego trwa 25 tysięcy lat. Teraz wchodzicie w trzecie 25-cio lecie zmian kosmicznych na Ziemi, czyli każde 25 tysięcy lat to wejście na Wyższy Wymiar Energetyczny. I w tym czasie zbiegają się te cykle, czyli owa Planeta i – nazwijmy to – z Kalendarzem Gregoriańskim. I Kosmos zacznie odliczać nowy Czas Kosmiczny, czyli wchodzicie w Czwarty Wymiar. Zarówno jeden Cykl w Planetach, jak i PRECESJA, czyli Gregoriański Kalendarz się rozpoczyna – jest jednakowo trudne dla mieszkańców Ziemi i samej Planety. W prosty sposób – kończy się 25-cio tysiącletnia Energia – musi przyjść nowa. Zegar Kosmiczny się zatrzymuje po to, żeby ponownie odliczać czas – następne 25 tysięcy lat. Tylko, że kiedy wejdziecie w to czwarte 25-cio tysiąclecie Czasu Kosmicznego – CZWARTY WYMIAR – ci, co przetrwają – umysły wasze też będą poddane transformacji, czyli – doskonalenia się. Będzie to proces, proces, który będzie powoli mózgi wasze doskonalił. Słucham.
Barbara: Czy po roku 2012-tym będą takie rządy jak teraz, czy będą jeszcze ci politycy? Z jakich paliw będziemy korzystać i jaka będzie religia?
MARDUK: Po to jest Oczyszczanie na Ziemi, żeby ten bałagan uprzątnąć. Czy kiedy sprzątasz mieszkanie w domu, zostawiasz jeszcze śmieci czy je usuwasz? Czy kiedy masz robactwo w domu, zostawiasz osobniki na rozmnożenie czy je usuwasz? Ten system rządów i religii się nie sprawdził, więc trzeba dokonać „dezynfekcji”. Planowane jest zaoszczędzenie paliwa, czyli tej gospodarki rabunkowej, jaką dokonujecie względem Ziemi. Energię Słońca wykorzystać na pojazdy, które też będą udoskonalone. Ziemia musi zacząć oddychać, istnieć, bo teraz jest sukcesywnie niszczona. Słucham.
Barbara: Kiedy w Watykanie pojawi się ostatni papież?
MARDUK: Nie zdąży, bo bardzo dbają o zdrowie obecnego papieża, myśląc, że przechytrzą i oszukają Czas a przy okazji Nas, bo kapłani bardzo dokładnie znają czas zmian na Ziemi i boją się tej III Przepowiedni Fatimskiej, chcąc siłą przytrzymać obecnego białego papieża. Tylko, że korzenie skóry tego papieża sięgają koloru czarnego. Ten papież obecny będzie do roku 12-go. Słucham.
Barbara: Co jest Waszym życzeniem, żeby zostało wydobyte z Wielkiego Labiryntu?
MARDUK: Jak to naszym? Naszym życzeniem jest wydobycie Faraona – Budowniczego Piramidy, a życzeniem Egipcjan, w celu sprawdzenia, jest wydobycie czegokolwiek… Dostaną się szybko do Labiryntu i nie będzie to „cokolwiek”, ale będą to tablice, informacyjne tablice mówiące o historii Ziemi. Tablice, które ułatwią drogę do Budowniczego Piramidy. Słucham.
Barbara: Czy do roku 2012-go stopią się lody na Antarktydzie i będzie odsłonięty nowy ląd?
MARDUK: Nie stopią się, bo to by oznaczało zalanie obecnych lądów. Trochę myśleć trzeba. Istoty z Oriona przystopują topnienie lodów dla dobra waszego, bo pomimo szkalowań, jakie są pod Naszym adresem i tak Nam zależy na ratowaniu tego, co jest i was też. Dlatego to lody nie będą w takim tempie topnieć, jak dotychczas.
Barbara: Czy są takie tereny, z których ludzie powinni się już wyprowadzać przed katastrofami klimatycznymi?
MARDUK: Powiem tak, jak często mówi Opiekun Ziemi – jeśli Ziemia otrzyma zabezpieczenie, to pozostańcie w swych domach, bo większego zagrożenia nie będzie. Natomiast, kiedy Ziemia nie będzie mieć zabezpieczenia, to nigdzie nie będzie bezpiecznie. I nie liczcie na to, że przylecą statki i was zabiorą, bo też nic z tego nie będzie. Nie zabiorą. Nie liczcie na to, że znajdzie się dla was miejsce w schronach przygotowanych, bo też tak nie będzie. Pewne tylko grupy schronienie mieć będą. Pewne grupy, które się schronią, będą się modlić za tych, co na górze zostaną. Słucham.
Barbara: Teraz jest pytanie na temat medycyny militarnej i dotyczy szczepionek przeciw grypie. Co one powodują w organizmie?
MARDUK: Zniszczenie. Pewne ugrupowanie, które rządzi światem ma na celu zdziesiątkowanie populacji ludzkiej, więc skutecznie ludzkość jest podtruwana. A ile można przekazać w szczepionkach? Jak to się źle czujecie po otrzymaniu takiej szczepionki przeciw grypie, zanim organizm zwalczy takiego wirusa, który jest wstrzyknięty – czasem mija kilka miesięcy. Opiekun Ziemi już mówił na ten temat. Nie dajcie się szczepić. Nie dajcie sobie wszczepiać tzw. chipów, bo zrobią z was bezwolnych niewolników, ale każdy otrzymał ten dar, a darem jest wolna wola, więc nie pytajcie się – szczepić się czy nie szczepić się. Wykorzystaj wolną wolę i rozum. Słucham.
Barbara: W poprzedniej sesji z „Ambasadora” zostało powiedziane, że Wasi „ziemscy współpracownicy” będą ludzi „znaczyć”. Co to oznacza?
MARDUK: Odwołać powinienem was do Starego Testamentu – do Babilonu, tamtego Babilonu, gdzie też było znaczenie tych, którzy mieli przeżyć i tych, którzy mieli odejść. Historia lubi się powtarzać, tylko że teraz wszyscy dostali jednakową szansę ŻYCIA. I dobrowolnie z tej szansy jedni korzystają a drudzy nie. Prosty przykład – taka Misja Faraon Ratowania Ziemi. Wielu mówi: „kłamstwo!”. Inni wierzą. I już są dwie grupy. Są też tacy, którzy mówią: „nie zależy mi na tym, żeby przeżyć”, więc macie odpowiedź, odpowiedź na to pytanie. Nawet kiedy powiem o znaczeniu, cóż wam to da? Znaki będą widzialne tylko i są widzialne dla Wojsk Anielskich – taki „stempel” dawany w okolicach trzeciego oka. Ci, co idą już Drogą Prawdy, co wiedzą o tym, co to jest serce i po co ono jest – nie muszą się lękać. A ci, którzy nie wiedzą, co to jest serce, mają czas – niedługi, ale mają na to, żeby dostać ten STEMPEL ŻYCIA. Słucham.
Barbara: Co się stanie z ludźmi, którzy nie będą mieć Znaku Życia? Czy odejdą z Ziemi? I gdzie, i czy się z powrotem reinkarnują?
MARDUK: Odejdą, ale otrzymają jeszcze jedną szansę i dowolne miejsce inkarnacji. Jeśli z tej ostatniej szansy nie skorzystają, to zrób bańkę mydlaną i puść ją w powietrze. I zobaczysz, co się z nią stanie. To samo czeka niepoprawnego ducha. Słucham.
Barbara: Czy tutaj w mieście Chicago i w okolicach będą miały miejsce jakieś tragiczne w skutkach wydarzenia, w ciągu tych kilku lat do roku 12-go?
MARDUK: Oczekujecie znaków jak ci „niewierni Tomasze” – nie zobaczę, nie uwierzę… Jeśli bardzo prosicie – Ja, Marduk obiecuję – mogę te znaki wam dać tu w mieście Chicago. To ostatnie trzęsienie ziemi, które było – iluż z was z lekceważeniem, ze śmiechem, z ironią do tego podeszło? To było wstępne preludium. Mogę zagrać mocniej, jak o to bardzo prosicie, jeśli znaków oczekujecie. Słucham.
Barbara: Czy obecne braki w dostawach ryżu, to zapowiedź nadchodzącego głodu na Ziemi? Czy obecna recesja będzie gorsza od tej z 1929-go roku?
MARDUK: Ten system musi się zawalić. Ten system był zbudowany, jak kolos z fundamentami z piasku, więc – UPADEK czy RECESJA dotknie Amerykę. I tak będzie – nie od razu, ale z miesiąca na miesiąc – gorzej. Czy macie kupować ryż? No, cóż… Jeśli nie będzie zabezpieczenia Ziemi, to tego ryżu zjeść nie zdążycie. Zabezpieczenie będzie, to nie trzeba robić większych zapasów, bo życie, w miarę spokojnie, będzie się toczyć. Nie będziecie mi opływać w dobrobycie, bo tego nie będzie. Chicago zaczyna mi się podobać, jako miasto, tylko że Ja, Marduk, nie jestem Opiekunem Ziemi i do waszego ziemskiego życia podchodzę bardziej surowo, więc kto wie, czy nie zatrzymam się na dłużej…
Głośny śmiech zebranych na sali.
MARDUK: Słucham.
Barbara: (Z uśmiechem) To miłe, Marduku. Kolejne pytanie. Jak będzie wyglądać przyszłość istot z Maldek? Czy naród hebrajski pochodzi z Planety Maldek?
MARDUK: Pochodzi, ale na dzień dzisiejszy tak się ludzkość wymieszała, że mnóstwo jest takich, którzy mają połączenie z istotami z Maldek. Nawet i oni mają tę samą szansę co i inni. Nie skorzystają – bańka mydlana!… Słucham.
Barbara: Pyta jedna z osób: w czym leży problem, jeśli chodzi o uzyskanie funduszy na badania w Egipcie? Czy to oznacza, że jest zbyt mała grupa osób wierzących?
MARDUK: Najlepiej, żeby to ta mała grupa zrobiła albo, albo szukajcie grupo milionerów, a my – te proste dziatki – zaczekamy… Co to jest? WYGODNICTWO! ZAROZUMIALSTWO! I WIDZENIE TYLKO CZUBKA WŁASNEGO NOSA! To jest to, co obserwuję – nie tylko tu w tym mieście, ale na całej Ziemi. Opiekun mówił: „Wdowi grosz”. Nie chodzi o wdowi grosz – chodzi o serce! – żeby poczuć się do obowiązku dania coś z siebie, dania tej kwoty z sakiewki. Trzymajcie te swoje sakiewki, mocno trzymajcie. Niedługo te wasze mamony wartości posiadać nie będą. I co wtedy? I co dalej z tym zrobicie? Po roku 12-tym, problem właśnie ten – zdobywania dóbr, napełniania sakiewek – problemem nie będzie. Teraz macie pełne sakiewki. Niedługo rząd ogłosi upadek waszej mamony! I co wtedy? I co dalej z tym zrobicie? Tak, że pomyślcie co miał na myśli mówiąc – „dajcie wdowi grosz – dajcie serce”… Tę cząstkę niech ma każdy w ratowaniu Ziemi. Czy to takie trudne do zorganizowania dla was, ludzi o światłych umysłach, zorganizowania zbiórki kwoty potrzebnej? Pomniki budujecie, piękne pomniki! Teraz zapadła decyzja, aby Królem była jedna Istota Duchowa. Czy tego Króla ktoś się zapytał o zgodę? Ma inne zajęcie. Zrobienie z tej Istoty Króla problemu nie rozwiąże. Problem rozwiążecie sami, istoty ludzkie, na całej Ziemi. A ty, Barbaro, masz to udostępnić. Niech moje słowa – ostre, zimne słowa – w eter popłyną! Słucham.
Barbara: Oczywiście. Jest pytanie. Wiemy, że do Ziemi leciały eskadry z pomocą Ziemi i miały dotrzeć, żeby pomagać Ziemi. Czy one dotarły i czy są wśród nas?…
MARDUK: Wystarczy… Jest eskadra, która się wymienia i w tym momencie pilnuje wulkanu w Yellowstone, bo gdyby nie oni, to dzisiaj bylibyście przykryci lawą. Praktycznie życie byłoby niemożliwe, na innych kontynentach też. Eskadry… Chcecie pozaziemskie eskadry, które was będą ratować? Tu dzisiaj mówię uroczyście: zapomnieć możecie. Nikt nie przybędzie wam na ratunek i nie będzie zabierał, nie będzie ewakuował. Po to wybudowaliśmy wam System Zabezpieczenia Ziemi i to wy macie go uruchomić. Wasze życie, życie waszych rodzin jest w waszych rękach. Ziemia, ratowanie Ziemi jest uzależnione od was. Istoty przybywające na pomoc zabezpieczają to, żeby nie przyśpieszyć Czasu, bo Planeta lecąca już daje znaki o sobie, już się dzieją te anomalie, których wcześniej nigdy nie było. Zabezpieczane są miejsca najbardziej dla ludzi groźne. Tak to wygląda. Słucham.
Barbara: Pytanie: w środę, w tym tygodniu szły bardzo ciężko wyposażone samoloty. Trzęsła się przy tym ziemia. Dokąd one szły?
MARDUK: Jak obserwujesz wydarzenia, to powinieneś wiedzieć gdzie jest wojna. Tam szły… Słucham.
Barbara: Czy będzie odnaleziona Arka Noego? Jeśli tak, to czy będzie to miało jakiś wpływ na dalsze losy Ziemi?
MARDUK: Można powiedzieć – ciekawostka historyczna. Arka Noego została odnaleziona. Potwierdziła się historia, że to nie była bajka, ale fakt. Do roku 12-go Arka Noego nie zostanie odkopana, chociaż jest odnaleziona.
Barbara: Czy są jakieś naturalne metody zlikwidowania skutków szczepień dla osób, które już wzięły szczepionki, jak na przykład naturalne olejki eteryczne?
MARDUK: Najlepsza metoda – nie szczepić się. Wtedy nie będziesz szukać skutecznej metody pozbycia się. Jeśli sam organizm nie zwalczy, nie ma skutecznego środka na unieszkodliwienie tego, co zostało do organizmu wszczepione. Słucham.
Barbara: Czy jest coś wiadomo o Istocie Duchowej, o imieniu Wotter, która ma prowadzić Misję w końcowej fazie?
MARDUK: O ile jestem zapoznany z Misją Faraon, to pierwsze słyszę o czymś takim. Misja Zabezpieczenia Ziemi powinna się – jak dobrze pójdzie i sakiewki popłyną do Egiptu – powinna zakończyć się w roku 010. Jeśli sakiewki nie popłyną do Egiptu, to Misja zostanie przerwana, a ci, co dzisiaj prowadzą Misję, będą tak samo jak wy czekać, tylko że oni ze świadomością tego, że zrobili wszystko, co było w ludzkiej mocy – wy natomiast, ze świadomością, że nie pomogliście. I tak to będzie wyglądać.
Barbara: Jak mają pomóc Misji osoby, do których nigdy nie dotarły informacje o sprawie Faraona i zabezpieczeniu w Piramidzie?
MARDUK: Trudno powiedzieć, że są trudności w przekazywaniu informacji na dzień dzisiejszy. Nie będę wyliczał ile to źródeł informacji przekazuje wiadomości o wydarzeniach roku 12-go, o Projekcie Faraon. Trzeba tylko chcieć! A Ja, „kursując” po Chicago, przysłuchując się wam – bo lubię słuchać – często słyszę kiedy ktoś zainteresowany z otwartym sercem chce przekazać informacje drugiej osobie, osoba mówi: „nie chcę o tym słyszeć!”. Więc co tutaj mówić o braku informacji. Informacje są przekazywane w lot, tylko trzeba je przyjąć do wiadomości. Słucham.
Barbara: Marduku, czy choroba nowotworowa lub inne choroby są wcześniej wpisane w nasz życiowy plan, czy nabywamy je tu na Ziemi?
MARDUK: Nabywacie je tutaj na Ziemi. Za choroby, nie tylko nowotworowe, ale i inne możecie „podziękować” tym, co dzisiaj rządzą Ziemią. Inaczej mówiąc ILUMINATOM, którym zależy na tym bardzo, żeby „przetrzepać” trochę populację ludzką. Słucham.
Barbara: Gdy po życiu dusza powraca do Świata Przejściowego, czy wtedy przypomina sobie o wszystkich wcieleniach, kim jest i skąd pochodzi?
MARDUK: Wszystko. Ma prawo „obejrzeć film” swojego życia, swoich poprzednich wcieleń. Dusza schodząc na Ziemię ma przyblokowywane wszystko to, co było poprzednio. Jedynie to, co jest potrzebne na aktualne życie, jest tylko w niewielkim stopniu dawane, ale tylko w niewielkim. Każde życie to odrębna lekcja do przerobienia. Słucham.
Barbara: Proszę powiedzieć o innych miejscach, które powinny być wykopane?
MARDUK: A do czego ci to potrzebne? Chcesz kopać? Mogę cię zaprosić na Płaskowyż i pokazać miejsca – te „inne”. Zapraszam na Wyspy Wielkanocne, tam gdzie są czakramy. Chcesz kopać? – ale skoro masz nadmiar w sakiewce, przeznacz to na Misję Faraon. I tam też możesz zrealizować swoje marzenie archeologa amatora i kopać. Słucham.
Barbara: Czy osoby, które duchowo wspierają Misję Faraon, też otrzymają na czas trudnych wydarzeń na Ziemi ochronę i pomoc od Was?
MARDUK: Dobrze. Wspierasz duchowo, a jakże – jest to cenione i brane pod uwagę, ale to nie tylko słowa: „wspieram duchowo”, a w myśli: „ale mi się udało przechytrzyć”… Kogo? Skoro wspierasz duchowo, to daj też „wdowi grosz” do tej fundacji. Wtedy to będzie całość, wtedy będzie to milsze Bogu niż ten, kto da nadmiar tego co posiada. Też mówi, że się „rozwija duchowo” a w sejfie liczy swoje sakiewki. Słucham.
Barbara: Wygląda na to, że nadchodzi ostatnie pytanie.
MARDUK: Czyżbym był taki groźny, że boicie się zadać pytanie? Żebym z zapytaniem nie dotarł do osoby, która napisała to pytanie? I mogę jeszcze powiedzieć, że kiedy wyjdziecie z tego spotkania, to daliśmy wam „szczepionkę” – taką Naszą – duchową szczepionkę, która będzie wam otwierać wasze umysły, bo po wyjściu stąd zostanie „zmącony” wasz umysł i zmuszony do refleksji, do myślenia. Słucham Barbaro.
Barbara: Czy możesz Marduku coś powiedzieć o symbolu Orim, o którym pisze w swojej książce autor Popko?
MARDUK: Ile to już na Ziemi było proroków, pisarzy, którzy to chcieli uchodzić za tych najważniejszych… Widać, jestem ograniczonym Duchem, bo nie wiem nic o takim symbolu. Nie ma czegoś takiego w Naszym Świecie.
Barbara: Dlaczego tak naukowe i tak zawiłe tematy są poruszane w tak przypadkowym gronie ludzi?
MARDUK: Nie sądzę, żeby to grono, które się zebrało tutaj dzisiaj było przypadkowe. W waszym życiu nie ma przypadków. To, żeście się zgromadzili tutaj, właśnie WY – też nie jest przypadkiem. Tak miało być. Przyszli ci, co mieli przyjść a nie „przypadkowi”… I po to tu jesteście, żeby potem przekazywać dalej informacje i przekazać to jedno najważniejsze: ZOSTAJĘ W CHICAGO!
Oklaski z sali!
Barbara: Jest wiele osób wśród nas, które pomagają Ziemi, otaczając światłem i wypełniając ją światłem. Czy w ten sposób przyczyniają się do ochrony Ziemi i jej ocalenia?
MARDUK: Tak, ale to wszystko mało. Ten płaszcz, którym osłaniacie Ziemię, nie wytrzyma ataku Planety X. Piramida musi być uruchomiona. Jest to główny agregator, który uaktywni Energię. Wasza miłość, to też energia, ale to wszystko mało… Dlatego to jest ta prośba o uaktywnienie tej Głównej Energii – silnej energii, która otoczy Ziemię. Wysyłajcie dalej, ochraniajcie dalej, ale do tego trzeba jeszcze dołączyć tą Główną Energię.
Barbara: Co będzie z Misją, kiedy pieniądze stracą wartość?
MARDUK: Tak… I to jest najważniejsza rzecz na dzień dzisiejszy… Co będzie z Misją? A co będzie z Misją tą, kiedy pieniędzy nie będzie? Misji nie będzie i waszych pieniędzy też nie będzie, więc póki czas jeszcze jest, a trochę czasu jeszcze macie, to postarajcie się dmuchać w tuby i trochę tych sakiewek uszczuplić po to, żebyście mogli spokojnie spać. A tam w Egipcie wezmą się do pracy nad wykopaniem Tego, Który wam da ŻYCIE… Więc nie pytajcie na dzień dzisiejszy: „co będzie z moimi pieniędzmi?”. Nic nie będzie… Jak Ziemia nie otrzyma zabezpieczenia, to nic nie będzie…
Barbara: Pytanie. Kochany Marduku, czy mógłbyś powiedzieć coś dzisiaj o czakramach na Wyspach Wielkanocnych i o kamiennych posągach, które się przesuwają?
MARDUK: Ja – „Kochany Marduk”…
Śmiech z sali.
MARDUK: To ciekawe…
Znowu śmiech.
MARDUK: No, ale niech tak będzie. I myślicie, że Ja w to wierzę, że jestem kochany?…
Dużo śmiechu z sali.
MARDUK: Miło jest też słyszeć, że jest się kochanym, ale kiedy jest to szczere. Wyspy Wielkanocne – te twory (wiadomo, że zbudowane nie ręką ludzką. Ludzie tylko pomagali) przesuwają się tak, jak gdyby kroczyły… Przesuwają się wraz z czakramami, które są pod każdym tworem na Wyspie Wielkanocnej. Legenda mówi, że kiedy ostatni posąg wejdzie do wody, nastąpi koniec… Końca nie będzie, a posągi się tak ustawiają, żeby utworzyć koło na czas roku 012, bo jest wszystko przygotowywane na to uaktywnienie tej energii, Głównej Energii z Piramidy Głównej. Tych tworów jest więcej, piramid, kręgów gdzie jest rozlokowana Energia. Słucham.
Barbara: Mamy przekazy od Ducha Świętego, ale ciągle nie umiemy ich odczytać. Co robić, aby umieć odczytać te znaki, które nam daje Duch Święty?
MARDUK: Bardzo prosta i krótka odpowiedź – otwórz tak naprawdę swe serce… Wtedy odczytasz przesłanie, jakie jest dawane przez Ducha Świętego. Słucham.
Barbara: Czy to prawda, że kryształ, który jest Centrum Ziemi, jest pęknięty i czy to ma wpływ na… (nieczytelne) Ziemi?
MARDUK: Centrum Ziemi znajduje się na Płaskowyżu w Gizie. Dokładnie tam, gdzie stoi Pierwsza Piramida i nic mi nie wiadomo na ten temat, aby kryształ był pęknięty. A główny kryształ znajduje się nad Komnatą Króla Chufu. Wszystko jest w należytym porządku. Gdzieście się tego naczytali?
Barbara: Dziękujemy Tobie za opiekę tutaj w Chicago, Marduku, ale czy Pan Ziemi ENKI kiedyś do nas przyjdzie?
MARDUK: Pan Ziemi, to mój Ojciec. Pan Ziemi to ENKI i dogląda swoich Jaskółek. Ja jestem tutaj dlatego, że te Jaskółki są oporne. Zamiast fruwać z dobrą nowiną, stąpają po Ziemi… Postaram się wam skrzydełka oczyścić, co byście zaczęli fruwać… Czy ENKI powróci w ustalonym terminie? Od was to zależy. Ja wiem jedno – Ja zostaję!
Głośny śmiech zebranych na sali.
Barbara: Czy inne kraje nie mogą nam pomóc w sfinansowaniu wykopalisk?
MARDUK: Patrz na siebie. Po to wybraliśmy Naród Słowiański, żeby największy udział w ratowaniu Ziemi był przypisany Wam, więc jest to zaszczyt. Inne kraje? Jak trzeba będzie też się włączą. A może te inne kraje – nie będę wymieniał, które – mają być „bańką mydlaną”?… Słucham.
Barbara: Marduku, wielu Polaków opuszcza teraz Amerykę i wraca do Polski. Czy to jest dobry wybór, wracać teraz do kraju?
MARDUK: Czy uważacie, że w Polsce to Ameryka? Wcale nie jest lepiej niż jest tutaj. Nawet przy tej recesji jakoś żyć będziecie. Powracając do Polski trudno wam żyć będzie, trudno się będzie wam przestawić na tamten system, więc zaniechajcie z tymi decyzjami i pozostańcie tutaj. A kogo będę doglądał, jak wyjedziecie?
Ponownie dużo śmiechu.
Barbara: Czy w 2012-tym roku odbędą się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Polsce, czy są na to szanse?
MARDUK: Mogę powiedzieć krótko. To pytanie, gdybyście Mnie w tej chwili zobaczyli, to się „kładę ze śmiechu”… To jest moja odpowiedź.
Barbara: To wszystkie już pytania dzisiaj, Marduku.
MARDUK: Myślę, że dobrze nam się dzisiaj gawędziło… Ja z wami – wy ze Mną… I postaram się wywiązać z nałożonych obowiązków. Dobrze, że jesteście dzisiaj rozluźnieni, że dobrze się wam dzisiaj ze Mną rozmawiało. Chociaż jest we mnie więcej szorstkości, niż kiedy rozmawia Opiekun Ziemi ENKI, Ja na dzień dzisiejszy za przybycie, za rozmowę, za to wszystko, co tutaj dzisiaj było – wam dziękuję.
Barbara: I my również Tobie, Marduku, za wszystko dziękujemy.
.